Dobra Rada

Oględziny przed zakupem auta.

Skoro usługi „korekty liczników” to nie tylko polska przypadłość, można popaść w rozpacz. Historię serwisową da się sfałszować, a kolejne regulacje i systemy są obchodzone przez sprytnych oszustów. Można oczywiście kupować samochody tylko od pierwszego właściciela, bez pośredników. Ale to bardzo zawęża nam wybór pojazdów.

Prawdziwym rozwiązaniem jest odejście od postrzegania przebiegu jako głównego wyznacznika stanu. Proceder kręcenia liczników ma sens tylko dlatego, że kupujący traktują liczbę kilometrów na wyświetlaczu jak najważniejszy parametr kupowanego samochodu. Najwyższy czas, by zrozumieć, że niektóre samochody z przebiegiem 500 tysięcy kilometrów są w lepszym stanie niż te z nakręconym 200 tysięcy. Wszystko zależy od traktowania i serwisu. Kręcone liczniki odejdą do lamusa jeśli tylko zakończy się owczy pęd za jak najniższą liczbą na zegarach i nastąpi zwrot w stronę dokładniejszego sprawdzania stanu kupowanego pojazdu.

To trudne, ale potrzebne.

Oczywiście, to trudniejsze niż zaznaczenie opcji przebieg do 200 tysięcy w wyszukiwarce. Nie będzie można sąsiadowi poopowiadać jaki to piękny samochód z małym przebiegiem się kupiło i oszukiwać samego siebie, że trafiło się na okazję. Zamiast tego trzeba skorzystać z pomocy profesjonalistów przy zakupie, np. zlecając sprawdzenie stanu technicznego dla Autoeksperta bądź w ASO marki czy u zaufanego mechanika. Konieczne będą dokładniejsze, spokojniejsze oględziny i zapewne obejrzenie kilku egzemplarzy przed wyborem któregoś.

Może i jest to bardziej uciążliwe, ale jedyną obroną przed licznikowymi oszustwami jest lekceważenie odczytu z zegarów i patrzenie tylko na faktyczny stan podzespołów samochodu. Skoro wiemy, jak wielka jest skala problemu fałszerstw, czemu ciągle traktujemy przebieg jako wyrocznię w kwestii stanu pojazdów?

Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja